Nefmi na...

email Facebook GooglePlus Twitter Instagram

"Ad rem..." ~ Wymiany książkowe


W dzisiejszej dyskusji "Ad rem..." chciałabym poruszyć temat wymian książkowych. Jak to przebiega, wady zalety... Zapraszam :)

Wymiany książek są niesamowitą możliwością. Nie trzeba płacić za książkę, a jedynie za przesyłkę. Niestety, nie zawsze jest różowo. Nie mamy pewności, że książkę na pewno otrzymamy. Nieraz słyszałam o ludziach, którzy jej nie wysyłają, a na pytania albo nie odpowiadają, albo piszą, że wysłali i słuch o paczce ginie...

Albo znów niefajna sytuacja, kiedy książka przychodzi, ale... jest zniszczona. Poplamione, pogięte kartki, złamany grzbiet, porysowana okładka... To tylko niektóre przykłady.

W obu przepadkach jedna osoba jest stratna - albo traci całą książkę, albo dostaje książkę zniszczoną, zazwyczaj za tytuł w dobrym stanie. Ja na szczęście nie miałam jeszcze takiej nieprzyjemnej sytuacji, chociaż przyznam, ze kiedy zaczynałam, naprawdę się tego obawiałam. Ja zawsze, kiedy pozycja, którą wysyłam ma jakiś defekt, informuję o tym osobę zainteresowaną wymianą i również dostaję taką informację. I mam nadzieję, że nadal będę trafiać na takie osoby.

A czy Wy mieliście kiedyś jakąś nieprzyjemną wymianę? Czy ktoś nie wysłał Wam książki albo wysłał zniszczoną? Zareagowaliście?

Nefmi

10 komentarzy :

  1. Na szczęście nie miałam jeszcze problemów z wymianami - zawsze dostawałam książkę "zgodną z opisem stanu". Przyznam również, że czasami obawiam się, czy dostanę to, co mi obiecano, ale jak na razie nie było jeszcze żadnych problemów.

    OdpowiedzUsuń
  2. Tylko raz miałam dość stresującą przygodę wymiankową. Dziewczyna skontaktowała się ze mną mailowo, umówiłyśmy się i miałyśmy wysłać książki do końca tygodnia. Wysłałam paczkę i napisałam jej o tym, prosząc o informację, czy przesyłka dotarła. No i cisza. Oczywiście ja nic nie otrzymałam. Pisałam maile, lecz zero odzewu. W końcu postanowiłam trochę poszperać i znalazłam użytkowniczkę Lubimy Czytać o tym samym avatarze i nicku jak w Gmailu - no to na pewno nie był przypadek. Napisałam do niej wiadomość, że wystawię negatywa na LC i rozgłośnię sprawę. W końcu nie chciałam, żeby ktoś inny wpadł tak jak ja. Dziewczyna zaczęła przepraszać i obiecywać, że wyśle książkę, że zapomniała hasła do meila i tego typu rzeczy. Po około 3/4 tygodniach otrzymałam swój upragniony egzemplarz. Książka nie była w tak doskonałym stanie jak miała być. To wszystko nie było warte takiej ilości stresu.
    Zapomniałam także o innym przypadku, gdzie otrzymałam książkę wygniecioną, ze złamanym grzbietem i brudnymi kartkami. Byłam wtedy bardzo, bardzo, baaardzo zła.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojej, dobrze, że to się dobrze skończyło, ale chyba jej nie wierzę, że zapomniała hasła... Teraz tylko szkoda nerwów.
      Ja byłabym w takim wypadku zła. Na razie dostałam tylko książkę z podpisem, ale to mi raczej nie przeszkadza :)

      Usuń
    2. Na jej wiadomość o zapomnianym haśle wybuchłam śmiechem. To było żałosne. :D

      Usuń
  3. Ja nie biorę udziały w wymianach, gdyż kolekcjonuję książki i nie potrafiłabym oddać żadnej. Dla osób, które lubią taką formę, to świetna sprawa, jeśli trafi się oczywiście na uczciwego człowieka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też lubię kolekcjonować książki, ale jak mi się jakaś nie spodoba lub wiem, że na pewno do niej nie wrócę, to wymieniam. No właśnie, tylko jeden warunek: trafić na kogoś uczciwego...

      Usuń
  4. Często wymieniam się książkami z innymi. Największym minusem jest oczywiście oszustwo ze strony drugiej osoby i nie otrzymanie książki. Jednak jeśli się wymieniam, to sprawdzam na LubimyCzytać ile dana osoba ma plusów albo właściwie czy ma minusy i dzięki temu nigdy jeszcze mnie żadna niemiła niespodzianka nie spotkała :)

    pasion-libros.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam do mnie na wyzwanie czytelnicze: pasion-libros.blogspot.com

      Usuń
  5. W takich wymianach, które zresztą lubię, mam jedną zasadę - nigdy nie zawieram transakcji z anonimami i zawsze proszę o wysyłkę poleconym. Tylko raz otrzymałam zniszczoną książkę, ale dziewczyna uczciwie zapłaciła za moją i po sprawie.
    Same wymiany to dobre rozwiązanie, gdy mamy książki których nie lubimy, albo zwyczajnie nie są w naszym guście, a wyrzucić grzech ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. . Mam jeszcze małą biblioteczkę i dlatego na razie nie sprzedaję ani nie wymieniam książek. Trudno byłoby mi się rozstać z którąś.

    OdpowiedzUsuń

Znasz już moje zdanie, teraz ja chciałabym poznać Twoje - wyraź opinię, zgódź się ze mną lub nie, podyskutuj, pożartuj. Zostaw po sobie ślad!