Autor: Michelle Paver
Wydawnictwo: W. A. B.
Ilość stron: 347
Trzecia, po "Wilczym bracie" i "Wędrującym duchu", część sagi "Kroniki Pradawnego Mroku, cyklu oryginalnych powieści fantasy, których akcja rozgrywa się 6 tysięcy lat temu.
Torak i Wilk po wyprawie na wyspy Klanu Foki znów są razem. Niestety, nie na długo...
Wilka porywają okrutni Pożeracze Dusz. Nie wiadomo, czemu właśnie on został wybrany. Chłopiec i jego towarzyszka Renn zrobią wszystko, by uratować przyjaciela. Ślady prowadzą ku dalekiej, mroźnej Północy. Wędrówka przez skute lodem, pełne niebezpieczeństw tereny wystawia ich wzajemne oddanie na niejedną próbę, Toraka zaś nieuchronnie zbliża do siedziby najgroźniejszego wroga...
"-Zło jest w nas wszystkich, Toraku. Niektórzy z nim walczą. Niektórzy je karmią. Tak zawsze było."
Znów spotykamy Toraka, Wilka i Renn. Tym razem muszą udać się na daleką Północ, by uratować Wilka, którego porwali Pożeracze Dusz, chcący złożyć go w ofierze.
Cóż, bohaterowie się nie zmienili, nikt nowy się nie pojawił... Jednak, tak jak już napisałam, podczas tej karkołomnej podróży i wzajemne zaufanie, narazi ich na jeszcze większe niebezpieczeństwo niż w poprzednich częściach...
"Czasami, Renn, musisz dokonać wyboru. Kto wie, może to zły wybór, a może nie. Lepsze jednak to niż nierobienie w ogóle niczego."
Chyba najbardziej spodobało mi się w tej części to, że bohaterowi, a tym samym my, czytelnicy, po raz pierwszy stajemy oko w oko w Pożeraczami Dusz. Dotychczas mogliśmy jedynie słuchać opowieści o tej strasznej grupie, a teraz mamy okazję poznać ich i ich zwyczaje.
Mogłam pisać już w poprzednich recenzjach, napiszę i w tej: opisy przyrody są naprawdę niezwykłe! Czytelnik może oczami wyobraźni dokładnie wszystko zobaczyć, poczuć się, jakby także brał udział w przygodach spotykających bohaterów. Autorce należy się za to ogromny plus!
"-Kto z nas - powiedziała stara kobieta - wie, jakie zło wyrządzimy, a jakiego nie?"
Bardzo spodobała mi się okładka, wygląda jak malowidło naścienne, co świetnie oddaje klimat książki.
Nie wspominałam o tym w poprzednich recenzjach, ale w każdej książce znajduje się mapka, która pozwala nam śledzić trasę bohaterów, zobaczyć, jak daleko od domu się znaleźli. To tez bardzo mi się spodobało, gdyż nie we wszystkich książkach fantasy możemy znaleźć to rozwiązanie.
Język, tak jak w poprzednich częściach, jest prosty, acz plastyczny. Fabuła jest świetnie zbudowana, najpierw jest spokojny fragment, w którym niewiele się dzieje, a potem niespodziewany zwrot akcji, po który nie sposób już oderwać się od książki :)
"Wpatrywali się w ogień. Gdy zabrakło Wilka, stracili nie tylko przyjaciela. Stracili kogoś, kto nie pozwalał ich skrzywdzić."
Naprawdę gorąco polecam Wam, zarówno "Pożeracza dusz", jak i poprzednie tomy serii. Uwierzcie mi, warto! Ja tymczasem już wypatruję kolejnych tomów :)
Nefmi
~~~
Książka bierze udział w wyzwaniach:
Przypomina mi to troszkę dzieła Tolkiena - rozbudowane i bardzo uderzające w wyobraźnię opisy przyrody etc, oraz mapka :) to jest coś z czym spotkałam się w Władcy Pierścieni i Hobbicie :)
OdpowiedzUsuńTak, świetne porównanie, jednak myślę, że ta seria jest skierowana do ciut młodszych czytelników :)
UsuńChociaż ja i tak ją uwielbiam ^^
z ciekawości zerknę na poprzednie tomy, bo mnie zaintrygowałaś...do tego ten ma fajny tytuł - pobudza ciekawość
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Cię zainteresowałam :)
UsuńJa teraz czytam Igrzyska śmierci , film mi się podobał, ale książka jest lepsza
OdpowiedzUsuńmilionioliwka.blogspot.com
Tak, zgadzam się, książka jest o wiele lepsza od filmu :)
UsuńDziękuję, chętnie zajrzę i może się skuszę na jeszcze jedno wyzwanie :)
OdpowiedzUsuńGdy spojrzałam na okładkę książki pomyślałam " O zrecenzowałaś Mój brat niedźwiedź " hahahah . Ja to mam czasem odpały. Mimo tego, że polecasz chyba się nie skuszę .
OdpowiedzUsuń"Mój brat niedźwiedź" to chyba tylko film. A szkoda :/
UsuńTrudno, może coś innego Cię zainteresuje :)
Wierzę, że warto sięgnąć :)
OdpowiedzUsuńOkładka w tej chwili nie kojarzy mi się dobrze, ale to pewnie przez czekającą mnie poprawkę z kolokwium, na którym podobne petroglify były ;)
Warto, warto :)
OdpowiedzUsuńTo rzeczywiście może się źle kojarzyć :)