Głęboko pod zabytkowymi ulicami Savannah kłębią się niewyobrażalnie groźne siły. Miejscowe klany wiedźm za wszelką cenę starają się ochronić miasto przed złem, a najważniejsza rolę w tej grze pełni rodzina Taylorów.
Mercy teraz jest głową klanu i jego kotwiczącą, choć jeszcze niedawno sądziła, że nie ma żadnych magicznych mocy. Z trudem dochodzi do siebie po zdradzie ukochanej siostry bliźniaczki, a do tego jest w ciąży. Gdy w mieście pojawia się jej matka, od dawna uważana za zmarłą, Mercy doznaje szoku. Ile jeszcze sekretów skrywają jej bliscy? Czy komukolwiek z nich można jeszcze ufać? Czy uda jej się odkryć prawdę o swojej rodzinie, zanim ta prawda ją zniszczy?
"Jedna droga jest ewidentnie zła, ale co, jeśli ta druga to po prostu dłuższa, ładniejsza ścieżka do tego samego piekła?"
Mercy teraz jest głową klanu i jego kotwiczącą, choć jeszcze niedawno sądziła, że nie ma żadnych magicznych mocy. Z trudem dochodzi do siebie po zdradzie ukochanej siostry bliźniaczki, a do tego jest w ciąży. Gdy w mieście pojawia się jej matka, od dawna uważana za zmarłą, Mercy doznaje szoku. Ile jeszcze sekretów skrywają jej bliscy? Czy komukolwiek z nich można jeszcze ufać? Czy uda jej się odkryć prawdę o swojej rodzinie, zanim ta prawda ją zniszczy?
"Jedna droga jest ewidentnie zła, ale co, jeśli ta druga to po prostu dłuższa, ładniejsza ścieżka do tego samego piekła?"
Drugi tom serii "Wiedźmy z Savannah", kontynuacja "Rodu", który miałam już przyjemność czytać i recenzować. Pierwsza część mnie zachwyciła. Ale czy "Źródło" trzyma poziom?
Po pierwsze, mam wrażenie, że ta część jest inna od "Rodu". Kiedy w poprzedniej części roiło się od magii, nadprzyrodzonych zdarzeń, a tajemnica pozostawała w tle, tak teraz jest zupełnie na odwrót - odnosiłam wrażenie, że czytam jakiś kryminał połączany z książką sensacyjną niż fantastykę. Jednak nie mogę powiedzieć, żeby mi to w jakimś stopniu przeszkadzało - proporcje są bardzo dobrze zachowane, powieść czytało się świetnie, a akcja wciągała bez reszty.
Wspomniałam o ograniczeniu magii, ale to też nie jest tak, że jej nie ma. Jest i to całkiem sporo. Swoją drogą, bardzo podobało mi się podejście do niej. Okazuje się bowiem, że nie jest to coś, czego od razu możesz używać. Autor wspomina o lekcjach "czarowania" Mercy, próbie opanowania całej mocy i tak dalej, i tak dalej. Wszystko byłoby fajnie, gdyby nie to, że w pewnym momencie jakby o tym zapomina - dziewczyna nagle potrafi zrobić wszystko, bez najmniejszych problemów. Nie wiem, dlaczego tak zostało to rozwiązane, ale trochę się zawiodłam. Spodziewałam się jakichś trudności związanych z nagłym odzyskaniem magii, a tu klapa.
Po pierwsze, mam wrażenie, że ta część jest inna od "Rodu". Kiedy w poprzedniej części roiło się od magii, nadprzyrodzonych zdarzeń, a tajemnica pozostawała w tle, tak teraz jest zupełnie na odwrót - odnosiłam wrażenie, że czytam jakiś kryminał połączany z książką sensacyjną niż fantastykę. Jednak nie mogę powiedzieć, żeby mi to w jakimś stopniu przeszkadzało - proporcje są bardzo dobrze zachowane, powieść czytało się świetnie, a akcja wciągała bez reszty.
Wspomniałam o ograniczeniu magii, ale to też nie jest tak, że jej nie ma. Jest i to całkiem sporo. Swoją drogą, bardzo podobało mi się podejście do niej. Okazuje się bowiem, że nie jest to coś, czego od razu możesz używać. Autor wspomina o lekcjach "czarowania" Mercy, próbie opanowania całej mocy i tak dalej, i tak dalej. Wszystko byłoby fajnie, gdyby nie to, że w pewnym momencie jakby o tym zapomina - dziewczyna nagle potrafi zrobić wszystko, bez najmniejszych problemów. Nie wiem, dlaczego tak zostało to rozwiązane, ale trochę się zawiodłam. Spodziewałam się jakichś trudności związanych z nagłym odzyskaniem magii, a tu klapa.
Jednak z radością muszę przyznać, ze to jedyny aspekt, do którego mogę się przyczepić. Wszystko inne zostało dopracowane z najdrobniejszych szczegółach.
"(...) chociaż życie cały czas odbiera ci rzeczy i ludzi, których kochałeś, nigdy nie powinieneś przestać się cieszyć, ze żyjesz."
Największe wrażenie zrobiła na mnie chyba kreacja atmosfery. Savannah, mimo że wydaje się być spokojnym miasteczkiem skrywa wiele mrocznych tajemnic. Dreszczyku emocji nie brakuje. Autor udowadnia, że potrafi namieszać jeszcze bardziej niż w pierwszej części. Genialnie poprowadzona intryga, sekrety i niedomówienia bohaterów, co rusz pojawiające się nowe fakty, zbijają czytelnika z tropu. Przez większą część lektury towarzyszyło mi niedowierzanie i niepewność, komu "mogę zaufać". Z zapartym tchem śledziłam poczynania Mercy, czując się jakbym sama brała udział w wydarzeniach. To niesamowite, że pan Horn stworzył książkę, która potrafi tak wciągnąć w swój świat.
Podsumowując, z czystym sumieniem mogę polecić tak "Źródło", jak i "Ród". Seria "Wiedźmy z Savannah" jest niezwykle klimatyczna, wprowadza powiew świeżości do motywu wiedźm i co najlepsze, nie jest to jedynie fantastyka - to także świetny kryminał i powieść sensacyjna, przy której nie sposób się nudzić. Polecam, polecam i jeszcze raz polecam, i już nie mogę się doczekać kolejnej części! :)
Za możliwość kontynuowania przygody z wiedźmami z Savannah dziękuję portalowi, eKulturalni.pl!
Tytuł oryginału: Witching Savannah. The SourceAutor: J. D. Horn
Wydawnictwo: Feeria
Ilość stron: 403
Jest to jedna z tych serii, do których jestem nastawiona bardzo neutralnie. Jak pierwszy tom wpadnie mi w ręce, to super, przeczytam, ale nie będę też o to jakoś specjalnie zabiegać.
OdpowiedzUsuńNie jestem jakoś przekonana do tej serii, nie mam ochoty na tę tematykę...
OdpowiedzUsuńCzytałam pierwszy tom i też bardzo mi się podobał ♥ Teraz jestem w kolejce w bibliotece, żeby wypożyczyć drugi tom. Przynajmniej u mnie seria jest popularna ^^
OdpowiedzUsuńZdecydowanie jest to bardzo dobry kryminał, który czytając czuć napięcie i atmosferę toczącej się akcji. Recenzja jak najbardziej na plus :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Ci przypadła do gustu :)
Usuń