Mia straciła wszystko. Czy miłość pokona śmierć?
Po tragicznym wypadku, w którym zginęli jej najbliżsi, Mia trwa w stanie dziwnego zawieszenia. Musi podjąć decyzję, czy walczyć o odzyskanie przytomności, czy też poddać się i umrzeć. Próbując rozstrzygnąć ten dylemat, wspomina dotychczasowe życie...
"Uświadamiam sobie nagle, że umieranie jest proste. To życie jest trudne."
Gayle Forman jest amerykańską autorką książek typu young adult. "Zostań, jeśli kochasz" (tytuł pierwszego wydania: "Jeśli zostanę") nie jest jej debiutem, ale to właśnie dzięki tej powieści stała się rozpoznawalna.
W "Zostań, jeśli kochasz" nie ma wartkiej akcji. Nie ma zawiłości, niewiele zaskakuje. Jednak książka ma coś w sobie - zmusza do przemyśleń. Bo czy zastanawialiście się kiedyś, jak szczęśliwe macie życie? Rodzina, znajomi, być może szkoła, codzienna rutyna - zauważamy to dopiero, kiedy tracimy. Gayle Forman w swojej powieści zwraca nam na to uwagę - Mia wspominając, docenia wspólne chwile z rodziną, dostrzega poświęcenie i wyrzeczenia rodziców, dociera do niej, jak wiele straciła.
Oprócz tego, razem z główną bohaterką rozważamy jeszcze jedną kwestię - życia i śmierci. Dziewczyna musi zadecydować, czy będzie dalej walczyć i żyć, dla bliskich i rodziców, którzy z pewnością by tego chcieli, czy się podda... Myślę, że mało kto na co dzień zastanawia się nad takimi rzeczami, a podczas lektury pytanie "Co ja zrobiłabym na miejscu Mii?", samo przychodzi do głowy i nie daje o sobie zapomnieć.
Niestety, muszę wspomnieć o moim rozczarowaniu. Mianowicie, tytuł i opis zapowiadają książkę pełną emocji, poruszającą "i te pe, i te de". I tu się zawiodłam, ponieważ Mia pozostaje prawie że obojętna wobec wszystkich wydarzeń, po prostu je relacjonuje. Jasne, czytelnikowi robi się smutno, kiedy okazuje się, że jej rodzice zginęli, ale tak naprawdę nic poza tym. Nie płakałam, nie chciałam rzucić książką o ścianę, bo wszystko potoczyło się tak, a nie inaczej. Po prostu czytałam. Mam wrażenie, że autorka starała się jakoś to oddać, ale jej nie wyszło. A może to przez tłumaczenie? Nie wiem, nie wnikam. W każdym razie, spodziewałam się czegoś więcej.
Nie zaskakuje prosty język, ale rozczarowaniem, o dziwo, okazały się dla mnie postaci. Płaskie i nudne. Prawie niczym się nie wyróżniały. Co prawda rodzice we wspomnieniach Mii trochę nadrabiali, ale ja po dwóch dniach nie pamiętałam imienia najlepszej przyjaciółki głównej bohaterki, mimo że przewijała się co chwilę... To o czymś świadczy, prawda?
Oprócz tego, razem z główną bohaterką rozważamy jeszcze jedną kwestię - życia i śmierci. Dziewczyna musi zadecydować, czy będzie dalej walczyć i żyć, dla bliskich i rodziców, którzy z pewnością by tego chcieli, czy się podda... Myślę, że mało kto na co dzień zastanawia się nad takimi rzeczami, a podczas lektury pytanie "Co ja zrobiłabym na miejscu Mii?", samo przychodzi do głowy i nie daje o sobie zapomnieć.
Niestety, muszę wspomnieć o moim rozczarowaniu. Mianowicie, tytuł i opis zapowiadają książkę pełną emocji, poruszającą "i te pe, i te de". I tu się zawiodłam, ponieważ Mia pozostaje prawie że obojętna wobec wszystkich wydarzeń, po prostu je relacjonuje. Jasne, czytelnikowi robi się smutno, kiedy okazuje się, że jej rodzice zginęli, ale tak naprawdę nic poza tym. Nie płakałam, nie chciałam rzucić książką o ścianę, bo wszystko potoczyło się tak, a nie inaczej. Po prostu czytałam. Mam wrażenie, że autorka starała się jakoś to oddać, ale jej nie wyszło. A może to przez tłumaczenie? Nie wiem, nie wnikam. W każdym razie, spodziewałam się czegoś więcej.
Nie zaskakuje prosty język, ale rozczarowaniem, o dziwo, okazały się dla mnie postaci. Płaskie i nudne. Prawie niczym się nie wyróżniały. Co prawda rodzice we wspomnieniach Mii trochę nadrabiali, ale ja po dwóch dniach nie pamiętałam imienia najlepszej przyjaciółki głównej bohaterki, mimo że przewijała się co chwilę... To o czymś świadczy, prawda?
Podsumowując, "Zostań, jeśli kochasz" obiecuje złote góry, a pozostawia z pewnym rozczarowaniem, przede wszystkim postaciami i obojętnością narratorki wobec wydarzeń. Jednak błyskawiczna lektura i niespodziewanie urwany wątek, sprawiły, że naprawdę chcę się dowiedzieć, jak zakończy się historia Mii. Na zakończenie powiem, że choć pierwszego tomu nie mogę określić słowem "genialny" czy "wybitny", to z pewnością jest on wart uwagi.
Tytuł oryginału: If I stay
Autor: Gayle Forman
Wydawnictwo: Nasza Księgrania
Ilość stron: 247
Mnie tam się książka podobała,nie była bez wad ,ale miło ją wspominam ;)
OdpowiedzUsuńCzytałam, taki średniak. Nie mniej jednak, jestem ciekawa drugiej części.
OdpowiedzUsuńNie czytałam, ale bardzo lubię okładkę tej książki, która przyciągnęła mój wzrok jak tylko ją zobaczyłam :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, okładka jest dość nietypowa i przyciąga wzrok. Ale oryginalna, do "Jeśli zostanę" też jest bardzo ładna, taka minimalistyczna :)
UsuńKsiążkę przeczytałam całkiem niedawno i muszę przyznać, że nasze opinie są zbliżone. Tylko że ja serio wynudziłam tę książkę, nie mogłam się doczekać końca. W sumienie wiem, dlaczego zrobiła się taka popularna, nie ma w sobie niczego niezwykłego.
OdpowiedzUsuńzaczarrowana
Hmm, a mi bardzo szybko zleciała jej lektura, zanim się zorientowałam, już ją kończyłam. Rzeczywiście, nie jest niezwykła. Może to przez film?
UsuńWydaje mi się, że drugi tom jest lepszy - bardziej emocjonalny :).
OdpowiedzUsuńTo mam jeszcze większą motywację, żeby kupić go jak najprędzej ;)
UsuńMam bardzo podobne przemyślenia po lekturze tej książki. Po paru miesiącach mało się z niej pamięta.
OdpowiedzUsuńZostań jeśli kochasz mam w planach od bardzo dawna. Nawet czeka już na mojej półce
OdpowiedzUsuń