Nefmi na...

email Facebook GooglePlus Twitter Instagram

Dziedzictwo mroku

Tytuł oryginału: The Dark Divine
Autor: Bree Despain
Wydawnictwo: Galeria Książki
Ilość stron: 436

Grace Divine, córka miejscowego pastora, zawsze wiedziała, że tej nocy, kiedy znikł Daniel Kalbi, wydarzyło się coś strasznego. Tamtej nocy przed domem znalazła swojego brata Jude’a nieprzytomnego i skąpanego we krwi. To, co się wówczas stało, miało pozostać straszliwą tajemnicą. 

Wspomnienia, które jej rodzina starała się pogrzebać, powracają, kiedy Daniel zjawia się trzy lata później i zapisuje się do tej samej szkoły, do której chodzą Grace i Jude. Mimo że Grace obiecała bratu, że będzie się trzymać z dala od dawnego przyjaciela, jest zafascynowana jego niezwykłymi zdolnościami artystycznymi i dziwnym, głodnym błyskiem w oczach, a także uczy się spoglądać na świat z nowej perspektywy. 

Im bardziej Grace zbliża się do Daniela, tym większe grozi jej niebezpieczeństwo, ponieważ gniew Jude‘a prowadzi go do sojuszu ze starożytnym złem, które Daniel wyzwolił owej straszliwej nocy. Grace musi poznać prawdę o mrocznym sekrecie chłopaka… oraz odkryć lekarstwo, aby ocalić tych, których kocha. Może to jednak wymagać od niej ostatecznej ofiary – z własnej duszy.

 "Jestem śmiercią lub życiem. Jestem ocaleniem lub zniszczeniem. Aniołem lub demonem.
Jestem łaską.
Wbijam nóż.
To moja ofiara...
Jestem potworem."

Bree Despain na nowo odkryła pasję snucia opowieści, kiedy na studiach wzięła urlop, żeby pisać i reżyserować sztuki dla nastolatków. Obecnie mieszka w Salt Lake City w stanie Utah z mężem i dwójką dzieci.

"Dziedzictwo (...)" to jedna z książek, które są lekkie i przyjemne, ale nawet w najmniejszym stopniu nudne. Autorka stworzyła bowiem ciekawą historię, wykreowała nietypowych bohaterów i świetnie ubrała to wszystko w słowa.

"Bestia usiłuje zabić to, co najbardziej kocha."

Może sam pomysł na historię nie jest zbyt oryginalny. Jednak, moim zdaniem, autorka z czegoś sztampowego, stworzyła niebanalną książkę z niespodziewanym zakończeniem. Pani Despain ma ciekawą koncepcję dla klątwy wilkołactwa - zamiast człowieka po prostu zmieniającego się w wilka, jest bestia, która podczas przemiany przejmuje kontrolę. Zakażony wilkołactwem, może nawet nie być świadom działania bestii. Jeszcze nie spotkałam się z takim rozwiązaniem w literaturze, więc uważam to za pozytyw.

Bohaterowie. Grace jest zwykłą dziewczyną, ot, standardowa bohaterka, która nie wierzy w magię, wilkołaki, demony itd. Z jej punktu widzenia prowadzona jest narracja, i to ją poznajemy najlepiej, ale raczej nie ma w niej nic niezwykłego.

Sprawy mają się inaczej, jeśli chodzi o Daniela. Chłopak miał być takim tajemniczym, mrukliwym samotnikiem, który nie chce towarzystwa. Nie wiem, czy to autorce się nie udało tak go opisać, czy to był jej zamysł, w każdym razie jest inaczej. Daniel od początku wzbudził moją sympatię. Jest bohaterem niezwykle charyzmatycznym, czasami wzbudzającym też współczucie lub irytację, jednak przede wszystkim zainteresowanie. Po prostu nie da się go nie lubić.

"Twoje oczy... jest w nich twoja dusza, a reszta wygląda wciąż na tak nieokreśloną. To jest właśnie piękno dzieciństwa. Oczy pokazują wszystko, co dotychczas widziałeś, ale cała reszta jest wciąż tak bardzo otwarta na możliwości, na to, czym możesz zostać."

Akcja książki rozwija się stopniowo, nie ma ani natłoku wydarzeń, ani przestojów. Fabuła momentami jest ciut przewidywalna, jednak nie odrzuciło mnie to. "Dziedzictwo (...)" jest napisane prostym językiem, nie wyłapałam żadnych błędów. Jedynie mam zastrzeżenie do powtarzającej się formy 'otwarłam'. Wiem, że jest ona poprawna, jednak bardzo mnie ona irytowała.

Zainteresowanie książką z pewnością wzbudza niezwykła okładka. Jest bardzo ładnie wykonana i choć nie widzę u niej związku z fabułą, raczej mi to nie przeszkadza.

"Pragnąłem tylko twojej miłości, a teraz wiem, że to jest ta jedyna rzecz, której nigdy nie zdołam mieć."


„Dziedzictwo mroku” to opowieść, która wytrąca czytelnika z monotonności i wprowadza w fantastyczny, którym rządzą inne prawa, gdzie wszystko jest możliwe. Polecam ją każdemu, kto ma ochotę odpocząć podczas lektury i zagłębić się w świat magii, demonów i wilkołaków...

Nefmi

~~~
Książka bierze udział w wyzwaniach:
CF - 2014 - logo

6 komentarzy :

  1. Po przeczytaniu twojej recenzji, z chęcią przeczytam "Dziedzictwo mroku" ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że Cię do niej zachęciłam :)

      Usuń
  2. Czytałam, że to typowa opowieść dla nastolatków, ale dzięki Tobie widzę, że może okazać się to czymś więcej.
    Dziękuję za świetną i wnikliwą recenzję! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Może i jest to powieść dla nastolatków, ale na pewno nie jest typowa :)
      Przyjemność po mojej stronie ^^

      Usuń
  3. brzmi ciekawie. dawno nie czytałam takiej książki :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ojej juz po samych cytatach chcę przeczytać. Istoty nadprzyrodzone <3 kocham i ta książka to coś na pewno dla mnie

    OdpowiedzUsuń

Znasz już moje zdanie, teraz ja chciałabym poznać Twoje - wyraź opinię, zgódź się ze mną lub nie, podyskutuj, pożartuj. Zostaw po sobie ślad!