Autor: Ilsa J. Bick
Wydawnictwo: Amber
Ilość stron: 431
Świat wokół siedemnastoletniej Alex zmienia się w jednej sekundzie. Oślepiający rozbłysk przeszywa niebo, na ziemię spada deszcz martwych ptaków, cała elektronika przestaje działać, spotykany przed chwilą mężczyzna leży martwy w kałuży krwi, a Alex odzyskuje węch i smak - zmysły, które odebrała jej choroba...
Lecz to dopiero początek. Nic nie jest już takie jak dawniej. I nikt - z tych nielicznych, którzy przeżyli - nie jest już taki jak dawniej. Żeby przetrwać w nowym pogrążonym w chaosie świecie, Alex, Tom - młody żołnierz z Afganistanu, i Ellie - zbuntowana ośmiolatka, wyruszają w niebezpieczną wędrówkę w poszukiwaniu ludzi i ostatnich ostoi cywilizacji...
"- Chcesz tylko wszczynać awantury. Chcesz walczyć. Walka daje ci złudzenie, że możesz zmienić przeszłość. Mimo że przeszłość umarła i wszystko obróciło się w proch."
Ilsa J. Bick jest byłym majorem Sił Powietrznych USA, psychiatrą dziecięcy, oraz autorką opowiadań, e-booków i książek Science Fiction. "Prochy" są pierwszym tomem trylogii dla młodzieży.
Na książkę trafiłam przypadkiem, w taniej księgarni. Wcześniej o niej nie słyszałam i podejrzewam, że wiele osób również nie ma o niej pojęcia. A szkoda, bo "Prochy" są naprawdę warte uwagi...
Pierwszą, niewątpliwą zaletą powieści stworzonej przez Panią Bick jest fabuła. Ciekawy pomysł na historię, który został naprawdę świetnie zrealizowany. Autorka wniosła naprawdę dużo świeżości w temacie apokalipsy i zombie (tylko to określenie przychodzi mi do głowy, gdy próbuję określić "Odmienionych").
"- Wypełnianie rozkazów tylko dla wypełniania to oznaka, że człowiek przestał myśleć samodzielnie. Pamiętaj, lepiej jest cierpieć dla czegoś słusznego niż dla złego. Nie oszukuj samego siebie (...). Spokój ma swoja cenę."
Niezbyt często spotykanym ewenementem w tym gatunku jest... myśląca bohaterka. Alex jest naprawdę świetnie wykreowana, różni się od innych protagonistek książek fantastycznych, przede wszystkim tym, że dzielny książę na białym koniu nie musi jej ratować co 5 stron. Dziewczyna interesuje się... fizyką. Powiedzcie mi, czy w jakiejś innej książce post apokaliptycznej jest nastolatka, której pasją są nauki ścisłe? Czyli Alex ma mózg (z którego korzysta), ma serce i stara się przetrwać w "świecie, który chce pożreć ją żywcem".
Język nie jest trudny, ale jest jedno "ale". Mianowicie książka jest niezwykle brutalna. I choć mogłam się tego spodziewać po blurbie, byłam trochę zaskoczona strasznie (słówko wybrane celowo, wiem, że tak się nie powinno mówić) realistycznymi opisami! Nie ma ich oczywiście na każdej stronie, ale mimo wszystko "Prochy" raczej nie są dobrą pozycją dla osób o słabych nerwach (lub żołądku).
"- Czasami, kiedy człowiekowi jest smutno, łatwiej jest się rozzłościć."
Na pochwałę zasługuje także okładka. Jest nietypowa - rzadko kiedy tytuł, który swoją drogą jest zarazem ilustracją, zajmuje całą powierzchnię - i chyba właśnie tym mnie urzekła.
Ilsa J. Bick z tematu oklepanego i starszego od dinozaurów stworzyła niesamowicie klimatyczną powieść, z mroczną wizją naszego świata po katastrofie w tle. Genialnie poprowadzona narracja, zwroty akcji i świetnie rozłożone napięcie sprawiają, że podczas lektury trudno się nudzić. Przerwać sama lekturę także niezbędna jest silna, bardzo silna wola. Czyli książkę gorąco polecam, ale raczej tej starszej młodzieży.
Książka bierze udział w wyzwaniach:
Czytam fantastykę;
Czytam opasłe tomiska;
Przeczytam tyle, ile mam wzrostu;
Z półki.
mnie książka jakoś nie zachęca chociaż główna bohaterka lubi fizykę tak jak ja hahaha
OdpowiedzUsuńSzkoda, bo moim zdaniem "Prochy" są powieścią naprawdę wartą uwagi. Ale trudno, każdy ma zwoje zdanie ;)
UsuńJa raczej za fizyką nie przepadam, ale mimo to bardzo polubiła bohaterkę ^^