Wydawnictwo: Sine Qua Non
Ilość stron: 318
Rykiem silników, hukiem wystrzałów i głośnym: BANGARANG! - tak zwiastują swoje przybycie Zagubieni Chłopcy, najbardziej niezwykły gang motocyklowy na świecie.
Niegdyś wierni towarzysze Piotrusia Pana, dziś odziane w skórzane kurtki zakapiory pod wodzą zabójczo seksownej Dzwoneczek. Zrobią wszystko, by przetrwać... i dobrze się przy tym bawić. Bez względu na cenę...
"Życie życiem, realność realnością, ale gdy raz wdepniesz w jakąś bajkę, to twój świat będzie nią śmierdział, aż zdechniesz."
Założę się, że nie ma osoby, która nie znałaby historii chłopca, który nigdy nie chciał dorosnąć. Jednak, czy zastanawialiście się kiedyś, co stało się z Piotrusiem i Zagubionymi Chłopcami potem? Bo wiedzcie, że ta historia nie kończy się sztampowym stwierdzeniem "I żyli długo i szczęśliwie.", o nie...
Jakub Ćwiek jest miłośnikiem i znawcą fantastyki i popkultury. Jest również pisarzem i należy do grupy najbardziej lubianych, zwłaszcza wśród młodego pokolenia.
Zagubieni Chłopcy dorośli... ale nie dojrzeli... Muskularni, ubrani w skórzane kurtki, ale za nic mają odpowiedzialność czy zdrowy rozsądek; liczy się tylko dobra zabawa. Przekonujemy się o tym już w pierwszym rozdziale książki, gdzie akcja już pędzi na złamanie karku, bez nawet najmniejszego słowa wyjaśnienia - czytelnik może się tylko domyślać, o co chodzi... Można to uznać zarówno za plus, jak i za minus. Ja jednak oceniam na plus i mam nadzieję, że wszystko wyjaśni się w kolejnych tomach :)
"- Oto druga Nibylandia (...). Wielka jak dziecięce oczekiwania, ale też brudna, zniszczona i obdarta jak dorosłość."
Pierwsze, co z pewnością przychodzi na myśl, kiedy chcemy opisać "Chłopców" to oryginalność. Autor wykazał się ogromną wyobraźnią, łącząc bajkę o przygodach dzieci z ciężkim klimatem gangów, motocykli i broni. Wcześniej raczej nie ryzykowałabym stwierdzenia, że to może się udać... a jednak! Książka jest fenomenalna! Genialny pomysł i świetne wykonanie zrobiło swoje.
Pisarz posługuje się językiem potocznym, w którym znalazło się także trochę wulgaryzmów, jednak tutaj wydają mi się one niezbędne do zbudowania takiej atmosfery. Do treści świetnie wpleciony został humor i mimo iż niektóre wydarzenia są często nawet bardzo poważne, powieść wręcz nim ocieka. Książka składa się z ośmiu rozdziałów. Każdy z nich opowiada inną historię o przygodach Chłopców i Dzwoneczka, jednak wszystkie są ze sobą powiązane. Dzięki takiemu zabiegowi poznajemy bohaterów od różnych stron i z niecierpliwością wyczekujemy zakończenia.
"- Im później nauczysz się bać (...) - tym później dorośniesz."
Wiecie za co należy się panu Ćwiekowi duży plus? Za kreację bohaterów. Są naprawdę świetni. Nie da się ich nie lubić i można się do nich naprawdę mocno przywiązać.
Bardzo spodobała mi się okładka, która świetnie pasuje do fabuły. Przedstawia Milczka, Dzwoneczka i Kędziora, postaci, które w tej części odegrały chyba największą rolę w tej części. Warto także wspomnieć o ilustracjach autorstwa Roberta Adlera, umieszczonych w książce i ilustrujących jej treść.
Ciekawy pomysł, świetna realizacja i niesamowici bohaterowie... Nic dodać, nic ująć - warto! A tymczasem: "BANGARANG!" i do napisania!
Ciekawy pomysł, świetna realizacja i niesamowici bohaterowie... Nic dodać, nic ująć - warto! A tymczasem: "BANGARANG!" i do napisania!
Nefmi
~~~
Książka bierze udział w wyzwaniach:
Już od bardzo dawna chcę przeczytać tę książkę. Wiele dobrego o niej oraz jej autorze słyszałam i czytałam. Muszę się w końcu w nią zaopatrzyć xD
OdpowiedzUsuńTe obrazki są świetne. A jeśli jest ich więcej, to mam jeszcze jeden powód, aby pragnąć tej książki na własność :D
Oj, musisz, musisz! ^^
UsuńZgadzam się z Tobą - obrazki są genialne :)
Książka już dawno wpadła mi w oko, słyszałam o niej dużo dobrego, podobnie jak i o samym autorze :)
OdpowiedzUsuńTak, ja też już od dłuższego czasu zbierałam się na przeczytanie tej książki. I naprawdę nie żałuję :)
UsuńTeraz mam nadzieję przeczytać kolejną część i inne książki autora, ponieważ ja także słyszałam o niej dużo dobrych opinii :)
Nie jestem fanką fantastyki, więc raczej podziękuję :)
OdpowiedzUsuńKażdy lubi coś innego, prawda? :)
Usuń