Nefmi na...

email Facebook GooglePlus Twitter Instagram

"Ad rem..." ~ Czytanie na raty


Są dwa typy czytelników: ci, którzy czytają jedną książkę dopóki jej nie skończą i ci, którzy decydują się czytać na raty...


Ja zazwyczaj staram się czytać tylko jedną książkę na raz. Jednak ostatnio naprawdę nie potrafiłam się wciągnąć w jedną z lektur. Męczyłam się z nią okrutnie i po pewnym czasie stwierdziłam, że mam dość. Dość czytania na siłę, wmuszania w siebie książki, która mi akurat w tym dniu nie "podchodzi". Sięgnęłam po znacznie lżejszą pozycję, przeczytałam ją od deski do deski i znów zabrałam się za ów pierwszą publikację. I wierzcie lub nie, jej lektura wydała mi się znacznie lżejsza i skończyłam ją już bez większych trudności...

Teraz mam podobnie - od stycznia "czytam" drugą część serii pana Martina, "Starcie królów". Przy czytaniu cudzysłów, ponieważ od dłuższego czasu do niej nie zaglądałam. Oczywiście, jest wciągająca, a pierwsza część mnie zachwyciła, jednak jest ona zbyt opasła i niewygodna, żebym mogła ją zabierać do szkoły albo wrzucać do torebki, jako czytadło do tramwaju. I choć wiem, że na pewno ją skończę, to nie wiem kiedy. I w tym wypadku taka lektura na raty wydaje się łatwiejsza...

A co Wy o tym sądzicie? Też czytacie z przerwami czy wolicie zabierać się tylko jedną książkę na raz, żeby nie pogubić się w fabułach?

13 komentarzy :

  1. Staram się w miarę możliwości czytać jedną książkę i jak najszybciej ją skończyć, ale za dużo innych obowiązków i trzeba jednak dzielić czas. Najwięcej udaje mi się przeważnie przeczytać w trakcie jazdy autobusem do szkoły w weekend. W ciągu tygodnia to może kilkadziesiąt stron mi się udaje.

    OdpowiedzUsuń
  2. Różnie to bywa, lecz raczej staram się czytać jedną książkę na raz. ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja robię bardzo podobnie do Ciebie - jeśli trudno mi przejść przez jedną książkę, biorę inną, lżejszą, a po jakimś czasie (byle nie za długim, bo potem nie ma się chęci, żeby wrócić do tej zostawionej), zajmuję się tą trudniejszą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, tak! Nie można za długo zwlekać, bo motywacja do lektury gdzieś się ulatnia. Doświadczyłam tego na własnej skórze.

      Usuń
  4. Od niedawna też zaczęłam tak czytać. Może nie aż tak często mi się to zdarza, ale jednak. Ale jeżeli czytam kilka książek w tym samym czasie, to staram się, żeby różniły się tematy,ą. No i staram się nie odkładać jednej pozycji na długi czas, bo potem zapominam fabułę. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Czytam na raty... czasem 2-4 książki na raz ;] Nie jest to dla mnie problemem.

    OdpowiedzUsuń
  6. Na ogół czytam jedną książkę. Być może to się zmieni, kiedy nowe obowiązki wymuszą częstsze i dłuższe przerwy w lekturze; teraz siadam z powieścią na kilka godzin i zapominam o pracy domowej. ;) Oczywiście, są historie, które kompletnie mnie nie wciągają, wtedy je odkładam i później już do nich nie wracam. No i mam czytnik, z którego korzystam w autobusach/na lekcjach, więc czasem mimo wszystko podczytuję drugą pozycję w tym samym czasie. Dodatkowo, są takie publikacje (dzienniki, książki historyczne, np. poczet władców itd.), które chyba często czyta się na raty. I ja też najpierw zapoznaję się z biografią jednej królowej, dwa tygodnie później czytam o następnej. ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zawsze czytam jedną książkę. Nie potrafiłabym dwóch lub więcej czytać na raz :) Jeśli mnie coś nie wciąga - odkładam, nie ma co się męczyć :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To też jest dobry sposób, ale ja staram się kończyć książki, które zaczęłam ;)

      Usuń
  8. Ja również staram się czytać jedną książkę, ale czasami mam tyle interesujących pozycji, że jest to nie możliwe! :)

    http://recenzje-ksiazek-patricia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. U mnie różnie z tym bywa, bo jeśli podczas czytania książki bardziej zaciekawi mnie inna, to na pewno po nią sięgnę :)

    http://recenzjemysterieux.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Zwykle nie przerywam czytania jednej książki. Zdarzyło mi się to… tylko raz. :) Było to w przypadku lektury szkolnej, bardzo nudnej, moim zdaniem. Zawsze boję się, że jeśli odłożę wspaniałą książkę i zabiorę się za inną, to do pierwszej już nie wrócę - bo przez długi czas mi się nie będzie chciało. A potem, co robić? Czytać od początku, bo zapomniało się fabuły, czy kontynuować, z zamazaną akcją powieści?

    OdpowiedzUsuń
  11. Bardzo fajny post i wyglad bloga,ale troche pasek boczny ci najezdza na zdjecie posta i nie ladnie to wyglada;)
    Przepraszam za bledy,cos mi sie dzieje z komputerem.
    http://gabxreadsbooks.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń

Znasz już moje zdanie, teraz ja chciałabym poznać Twoje - wyraź opinię, zgódź się ze mną lub nie, podyskutuj, pożartuj. Zostaw po sobie ślad!