Nefmi na...

email Facebook GooglePlus Twitter Instagram

Podsumowanie 2016 roku


Witajcie, moi drodzy, w Nowym Roku! Lepiej późno, niż wcale, dlatego chciałabym Wam życzyć wszystkiego, co najlepsze - pomyślności, spełnienia marzeń i postanowień, i dużo, duuużo książek do czytania!

Od siebie natomiast, zapraszam na podsumowanie minionego 2016 roku.

Wiecie, kiedy przyszło co do czego, nie wiem co mam tutaj napisać. Piszę ten post od miesiąca i odkładanie tego co rusz na później, bynajmniej mi nie pomogło.

Ale dobrze, zacznijmy od liczb. Chwilowo normalnie, w poście, kiedy znajdę odpowiednią grafikę, wrzucę statystyki tak, jak w ubiegłych latach.

Podsumowanie 2016 r.

  • Przeczytanych książek: 60
  • Przeczytanych stron: 19 789
  • Dziennie: ok. 54 strony
  • Postów: 66
  • Recenzji: 30
  • Wejść: 170 567 (+ 28 168)
  • Komentarzy: 2 899 (+ 323)
  • Obserwatorów: 235 (+ 24)
  • Obserwatorów Google+: 219 (+ 11)
  • Polubień na Facebooku: 278 (+ 8)
  • Obserwatorów na Instagramie: 437 (+ 86)
  • Obserwatorów na Twitterze: 315 (+ 105)

Zrobię dobrą minę do złej gry i powiem: nie jest tragicznie, przecież mogło być gorzej! Zwłaszcza, że pod względem czytelniczym jest lepiej niż w 2015! Niestety pod każdym innym jest tylko gorzej. Czuję się okropnie, patrząc na te liczby. Tak zaniedbać bloga i Was, którzy jeszcze tu od czasu do czasu zaglądają (jesteście, prawda?).

Dobrze, ale już kilka razy narzekałam na chroniczny brak czasu, więc nie będę tego robić ponownie. Zastanówmy się, czy mam jakieś plany na 2017. Obawiam się, że nie. W 2016 planowałam, że będę regularnie prowadzić bloga, czytać, pisać recenzje, wszystko będzie cud, miód. I co? No, właśnie... Myślę, że w tym wypadku lepiej będzie, jeśli po prostu zostawię planowanie innym, a sama postaram się zrobić wszystko, co w mojej mocy, żeby Read with Nefmi nie umarło. Chociaż, bądźmy szczerzy, od dłuższego czasu jest już w stanie agonalnym.

Ponoć druga licealna jest najgorsza. W takim razie: byle do czerwca :D
A jak Wam minął 2016 rok? Trzymajcie się ciepło w tym nowym, 2017 roku i do napisania, miejmy nadzieję.

2 komentarze :

  1. Ja nawet nie liczyłam ile książek udało mi się przeczytać. W 2016 roku stwierdziłam, że czas odrzucić liczenie, podążania za możliwością przeczytania jak największej ilości (przynajmniej było tak w moim wypadku) i zacząć po prostu czytać kiedy chcę, jak chcę i co chce.

    Pozdrawiam,
    http://zagoramiksiazek.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne wyniki i nie ma co narzekać! :) I nie strasz drugą klasą! Ja ledwie przemykam przez pierwszą :D
    Pozdrawiam serdecznie!

    OdpowiedzUsuń

Znasz już moje zdanie, teraz ja chciałabym poznać Twoje - wyraź opinię, zgódź się ze mną lub nie, podyskutuj, pożartuj. Zostaw po sobie ślad!