Nefmi na...

email Facebook GooglePlus Twitter Instagram

"Ad rem..." ~ Internet może wszystko!


Wiecie co? Często spotykam się z twierdzeniem, że ludzie bardzo rzadko potrafią się naprawdę zjednoczyć, właściwie nie robią tego prawie nigdy... Jeszcze do niedawna w pewnym stopniu na pewno bym się z tym zgodziła, jednak dzisiaj byłoby inaczej...

Pamiętacie, jak pisałam o projekcie "Sudaz" i spełnianiu marzeń? Jeśli nie, to odsyłam TUTAJ. W każdym razie, dzisiaj dowiedziałam się, że internautom udało się uzbierać pieniądze niezbędne do publikacji powieści!

Pewnie portal Polak Potrafi pomaga wielu takim projektom, jednak w tym wypadku śledziłam losy tego jednego i jestem szczególnie zadowolona, że udało się go doprowadzić do końca i zrealizować. Dlaczego? Ponieważ na polskim rynku bardzo trudno się wybić. Wydawnictwa nie lubią stawiać na debiutantów, wolą iść w znanych i "sprawdzonych" już twórców, bądź tłumaczyć hity zza granicy. A Ci, którzy próbują się pokazać, często albo muszą w to sporo zainwestować, albo schować swoją powieść do szuflady i się z tym pogodzić... A szkoda, bo pewnie mielibyśmy o wiele więcej dobrych rodzimych pisarzy, gdyby wydawnictwa chciały "pomóc".

Nie mówię oczywiście, że wszystkie debiuty są tak genialne, że od razu muszą trafić na półki księgarń, ale moim zdaniem "Sudaz" zapowiada się świetnie i jest wart uwagi. I cieszę się, że autorce się udało :)

Słyszeliście kiedyś o książce, która miała potencjał, jednak nie udało się jej wydać? A może o takiej, która dzięki bezinteresownemu wsparciu ujrzała światło dzienne? A może znacie jakiś inny sprawdzony sposób na wspieranie debiutantów?

6 komentarzy :

  1. Hmm... bardzo tego nie lubię. I grzesznie zazdroszczę amerykańskich czytelnikom. Gdy tylko oglądam Booktubów i widzę całą serią, która w Polsce została wydana tylko w pierwszym tomie, to aż mnie krew zalewa. Ostatnio przeczytałam bardzo fajną książkę, którą naprawdę polubiłam, a jest to ''Afrofia''. Serce boli z faktu, iż wydawnictwo zaprzestało wydawania kolejnych części. Mam oczywiście możliwość przeczytania ich w oryginale, ale mój angielski nie jest jeszcze na takim poziomie ( 1 gimnazjum, tak wiec..). Mogę jedynie modlić się o cud, lub zorganizować jakąś akcję, by drugi i trzeci tom jednak się na naszym rynku pojawiły.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Jak cudownie, że się udało:)! Cieszę się wraz z autorką:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wielu debiutujących autorów niestety skazanych jest na niedocenienie, a nawet nieukazanie, dlatego ten zawód jest taki ryzykowny. Albo się spodobamy wydawnictwu albo nie...
    Dobrze, że istnieją takie akcje, które wspomagają młodych pisarzy. Kto wie, może dzięki temu odkryje się talent, którego świat nigdy by nie poznał, gdyby nie pomoc obcych?

    OdpowiedzUsuń
  4. Też ostatnio dowiedziałam się, że ten projekt zostanie zrealizowany i bardzo się z tego powodu cieszę, bo też trochę o nim pisałam i trzymałam za niego kciuki :) tak czy siak jak widać crowdfunding działa coraz lepiej i powinniśmy się z tego powodu baardzo cieszyć :)

    Pozdrawiam! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Znam taki przypadek - Zuzanna Gajewska i jej "Potomkowie pierwszej czarownicy" :) W tym wypadku wydanie książki jest efektem wygranej w konkursie Fundacji Elbląg.

    OdpowiedzUsuń
  6. Słyszałam o tej akcji i bardzo się cieszę, że autorce się udało uzbierać pieniądze

    OdpowiedzUsuń

Znasz już moje zdanie, teraz ja chciałabym poznać Twoje - wyraź opinię, zgódź się ze mną lub nie, podyskutuj, pożartuj. Zostaw po sobie ślad!