Wczoraj w 10 miastach Polski odbyła akcja eKulturalnych "T(r)op 10 książek". Miałam przyjemność uczestniczyć w niej w roli Chowacza. Szczęśliwie pogoda dopisała i już o 11:30 pojawiłam się na rynku, aby ukryć książki.
Na kilka minut przed 12 ukryłam fanty w czterech miejscach wrocławskiego rynku, równo w południe na stronie wydarzenia pojawiły się ostatni podpowiedzi. I nie pozostaje nic, jak czekać na szukających...
Osób było sporo, najwyraźniej piękna pogoda skutecznie zachęciła do spaceru. Ale czy ktokolwiek jest tu ze względu na poszukiwanie książek? Wiecie, mimo wszystko pojawiła się niepewność, ile i czy w ogóle pojawią się tropiciele?
Czekam, czekam, nikt się dotychczas nie zainteresował ukrytymi pozycjami. I wtedy odbieram telefon od pomocnika, który pilnował dwóch z czterech książek - jest jedna książka znaleziona!
Na kilka minut przed 12 ukryłam fanty w czterech miejscach wrocławskiego rynku, równo w południe na stronie wydarzenia pojawiły się ostatni podpowiedzi. I nie pozostaje nic, jak czekać na szukających...
Osób było sporo, najwyraźniej piękna pogoda skutecznie zachęciła do spaceru. Ale czy ktokolwiek jest tu ze względu na poszukiwanie książek? Wiecie, mimo wszystko pojawiła się niepewność, ile i czy w ogóle pojawią się tropiciele?
Czekam, czekam, nikt się dotychczas nie zainteresował ukrytymi pozycjami. I wtedy odbieram telefon od pomocnika, który pilnował dwóch z czterech książek - jest jedna książka znaleziona!
Poszukiwaczka powyżej zgarnęła dwie książki, "Meczet Notre Dame. Rok 2048" i "Pośród żółtych płatków róż". Kilka minut później "Ostatniego papieża" odnalazła koleżanka poniżej ;)
Znalazca czwartej książki pozostaje nieznany - "One Direction" zniknęło bowiem, zanim się zorientowałam. Może jeszcze się ujawni? W każdym razie, pół godziny i wszystkie pozycje znalazły nowy dom. Prawdę mówiąc, spodziewałam się, że będzie to trwało dłużej :)
Serdecznie gratuluję szczęśliwcom spostrzegawczości i życzę miłej lektury! Dziękuję także portalowi eKulturalni za świetną zabawę i wydawnictwom, które zdecydowały się przekazać pozycje. Może za rok również uda się zorganizować taką akcję? Od razu deklaruję, że jestem chętna do udziału ;)
ciekawa akcja,akurat nie mogłam być we Wrocławiu,a żałuję ;)
OdpowiedzUsuńTak, książki rozeszły się jak świeże bułeczki. Cieszę się, że akcja u Ciebie się powiodła.
OdpowiedzUsuńSuper! Fajna zabawa!
OdpowiedzUsuńSzkoda, że w moim mieście nie ma takich akcji ;(
OdpowiedzUsuńwww.nacpana-ksiazkami.bloog.pl