Wydawnictwo: Feeria
Ilość stron: 281
Nina jest z pozoru zwykłą nastolatką, od innych różniącą się może tylko stopniem zamożności. W dniu osiemnastych urodzin jej poukładany świat całkowicie się rozpada; nakrywa swoją najlepszą przyjaciółkę ze swoim chłopakiem, a jej ojciec ginie w wypadku samochodowym. Pod wpływem impulsu robi sobie niezwykły tatuaż, który na zawsze odmieni jej losy.
Wkrótce w jej życie wkracza dotąd nieznana siostra dawno zmarłej matki i zabiera ją z Polski. Na Ninę czeka nowy dom na innym kontynencie, nowa szkoła, nowi przyjaciele i trzech facetów, z których każdy zdaje się mieć jakiś sekret. Wszystko to wprowadza jeszcze większy zamęt do jej już i tak zagmatwanego życia. Ale to dopiero początek niespodzianek, jakie szykuje dla niej przeznaczenie...
"Czasem chwila ciszy potrafi powiedzieć o człowieku więcej niż tysiąc bezsensownych słów."
"Tatuaż (...)" jest pierwszą częścią serii pt. "Antilia", która ukazała się dzięki wydawnictwu Feeria. Pierwszą rzeczą, która przede wszystkim rzuca się w oczy i jest zarazem świetną reklamą, jest okładka. Jest śliczna i naprawdę cieszy oko. I mimo, że zwykle nie lubię zdjęć bohaterów na okładkach, to tutaj prawie nie mam zastrzeżeń, bo podobnie wyobrażałam się Ninę. Ale jest to "prawie"... Otóż tytułowy tatuaż, tak ładnie wyeksponowany na ramieniu, znajdował się... na nadgarstku. Nie wiem, czy to wpadka, czy nie, jednak od razu zwróciłam na to uwagę.
Główna bohaterka, jak dla mnie, jest zbyt wyidealizowana. No, niby ma problemy, ale chyba niezbyt się nimi przejmuje. Weźmy na przykład śmierć jej ojca i macochy. Jest pogrzeb, dziewczyna ma potem rozsypkę, płacze, nie je, a potem przyjeżdża ciotka, proponuje przeprowadzkę do Stanów i "Puff!" po żałobie. Nina przez większą część książki nawet nie wspomina swoich opiekunów! Poza tym je co i ile chce, utrzymując idealną figurę, kupuje BMW i fortepian Steinway jednego dnia, 'bez mrugnięcia okiem', może przebiec na raz kilka kilometrów, mimo nie robienia tego od kilku lat...
Bohaterowie. Jest ich naprawdę wielu. Samych adoratorów Niny jest trzech + kurier, który chciał jej numer, ale nie wiem, czy się liczy, bo mu go nie dała. W każdym razie bohaterów jest dużo i raczej nie są oni przedstawiani dokładnie. Dowiadujemy się tylko niektórych, nie zawsze ważnych, informacji. Uważam, że jest to minus :/
"To zadziwiające, że człowiek do wszystkiego potrafi przywyknąć, nawet do braku miłości."
Ale wcale nie mówię, że książka jest kiepska. Wręcz przeciwnie - świetnie się przy niej bawiłam i naprawdę miło spędziłam czas. Autorka ma zdolność tworzenia ciekawych opisów, które niezaprzeczalnie są plusem pozycji. Pani Ewa miała ciekawy pomysł, jednak mógł być ciekawiej rozwinięty. Uważam, że warto byłoby rozwinąć wątek paranormalny, który rozkręca się dopiero pod koniec powieści. Jednak rozumiem, że jest to książka wprowadzająca do serii, więc zobaczymy, jak będzie z kolejnymi częściami.
Styl pisarki jest przystępny. Jej twórczość jest skierowana raczej do młodzieży niż do dorosłych. Muszę pochwalić wydawnictwo, ponieważ nie znalazłam prawie żadnych błędów, a całość bardzo ładnie się prezentuje.
Książka mnie wciągnęła i mimo kilku niedociągnięć, jestem pod wrażeniem, zwłaszcza, ze jest to debiut pani Seno. Stworzyła ona świetną książkę, która trzyma w napięciu, a główna bohaterka (choć trochę można by nad nią popracować) jest sympatyczna. Jej postać przeczy, często ostatnio spotykanemu, schematowi, jakoby nastolatki miały tylko problemy sercowe. Miła odskocznia od codzienności, którą czyta się jednym tchem. Polecam!
Nefmi
Za możliwość przeczytania książki dziękuję Wydawnictwu Feeria.
~~~
Książka bierze udział w wyzwaniach:
Nieźle. Ja trochę się obawiałam tek książki, ale może wkrótce po nią sięgnę :-)
OdpowiedzUsuńwcieniuksiazek.blogspot.com
Ja też się jej obawiałam, bo nie byłam do końca pewna, o czym jest. Jednak mi się spodobała i nie żałuję czasu spędzonego na lekturze :)
UsuńMuszę sięgnąć po ta książkę, chociaż ma mocno zróżnicowane opinie.
OdpowiedzUsuńTak, też o tym słyszałam, że opinie o niej są różne. Myślę jednak, że więcej jest tych na plus :)
UsuńNie ma nic bardziej denerwującego, niż nagminne błędy w książce. Cieszę się, że nie znalazłaś takich, ponieważ mam ochotę na tę książkę :)
OdpowiedzUsuńTak, to jest prawdziwa zmora, zwłaszcza w książkach debiutantów. Szczęśliwie, tutaj błędów nie było :)
Usuńjakoś nie przepadam za polskimi książkami, jednakże może zapoznam się z nimi poprzez tą książkę :)
OdpowiedzUsuńZapraszam również do odwiedzin mojego bloga poświęconego książkom, filmom, makijażowi i nie tylko...
http://magicfrozenworld.blogspot.com/
Ciężko będzie zapoznać się ze wszystkimi polskimi debiutami tylko przez tę pozycję, jednak myślę, że jest dobra na początek :)
UsuńDziękuję, zajrzę w wolnej chwili ;)
O tej książce zrobiło się naprawdę głośno. Cieszę się, że Polka napisała tak dobrą książkę, bo to jest wielki powód do dumy, nie? Takich dobrych pisarzy mamy <3
OdpowiedzUsuńTak, zgadzam się. Z polskim rynkiem pisarskim jest coraz lepiej ^^
UsuńI o to chodzi ^^
UsuńKsiążkę warto chyba przeczytać, ale raczej mi się do tego nie śpieszy. Jeśli kiedyś mi wpadnie w ręce, na pewno jej nie odrzucę ;)
OdpowiedzUsuńto nie do końca to co lubię w sensie fabuły, te tłumy adoratorów, sama bohaterka, ale jak toś lubi tego typu powieści to pewnie przypadnie mu do gustu...;)
OdpowiedzUsuńW takim razie gratuluję wygranej i życzę miłej lektury :)
OdpowiedzUsuńDziękuję, zajrzę w wolnej chwili.
Chętnie zapoznam się z tą książką,a le mi okładka się nie podoba w przeciwieństwie do cb.
OdpowiedzUsuń