Wydawnictwo: Novae Res
Ilość stron: 79
Czy znalazłeś się kiedyś w tak ohydnym położeniu, że musiałeś sprzedać duszę, aby wyjść z szamba?
Powieść "Odblask" jest zapisem wychodzenia bohatera z problemów psychicznych oraz uzależnienia od narkotyków. Z. przeżył wiele złego, walcząc z samym sobą i otaczającym go światem. Zobacz, jak do tego doszło i nie idź tą samą drogą...
Ale ciągle o coś mi chodzi.
W tym wszystkim chodzi o was.
W tym wszystkim chodzi o was.
Uratujcie się.
Błagam."
Narkomania. Plaga XXI wieku. Coraz więcej, coraz młodszych ludzi uzależnia się od narkotyków. "Przecież jeden raz nie zaszkodzi..."
Po tej książce mam naprawdę pustkę w głowie, nie ma pojęcia, jak ją ocenić... "Odblask" jest debiutem byłego studenta UAM w Poznaniu, obecnie mieszkającego i pracującego w Toruniu, Piotra Kotwicy. Jest to bardzo dobry debiut, autor świetnie oddał to, co moim zdaniem, chciał oddać.
Książka jest zlepkiem wspomnień i przemyśleń 24-letniego mężczyzny imieniem Z., który przez uzależnienie stoczył się na samo dno. Teraz relacjonuje nam swoją walkę o normalne życie, o "wyjście na prostą"...
"Gdy raz przekroczy się jakąś granicę, nie sposób zza niej wrócić.
Ale jest też taka dziwna zasada, że im niżej się upadnie, tym wyżej się potem wzleci."
Bohaterowie? Tylko jeden - Z. Nie wiadomo o nim zbyt wiele, choć to on jest narratorem. Co prawda poznajemy jego przemyślenia odnośnie swojego uzależnienia, jednak o nim samym nie ma prawie nic. Myślę, że jest on kimś w rodzaju dziennikarza, który chciał nakręcić niebanalny film o narkotykach, chciał poznać je dokładnie, "od środka". Jednakże mogę się mylić, nie było to powiedziane wprost.
Autor zastosował w swojej powieści bardzo dużo wulgaryzmów. Podejrzewam, że gdybym czytała książkę na inny temat, nie byłabym tym zachwycona, jednak tutaj pomogło to jeszcze dobitniej oddać charakter "Odblasku". Mam wrażenie, że autor stworzył tę książkę ku przestrodze, nie tylko młodzieży, ale także dorosłych, przed zażywaniem narkotyków.
Zdania są krótkie, ale dobitne - przekazują sens prosto i bez udziwnień. Autor nie próbował na siłę budować długich zdań - przecież tak zdesperowany człowiek raczej nie filozofuje za bardzo, kolokwialnie mówiąc.
"Ból.
Im mocniej boli, tym mocniej doceniasz życie.
Tylko przez doświadczenie człowiek jest w stanie zdobyć mądrość. Wiedza, intelekt - wszystko to cenię, ale intensywność doświadczeń i amplituda ich wychyleń świadczą o jakości życia."
Okładka przedstawia człowieka na dnie. Człowieka, który załamał się pod ciężarem wszystkich swoich problemów. Nie sądzę, żeby pasowała do treści, ponieważ narrator nie wydaje się być załamanym, tylko walczy, żeby wyjść z nałogu.
Czy warto? Myślę, że tak. Chociażby dla przestrogi, aby mieć obraz tego, jak wygląda życie osoby uzależnionej...
Nefmi
PS Jeśli kogoś moja recenzja przekonała, zapraszam tutaj.
~~~
Książka bierze udział w wyzwaniach:
Ksiązka nie dla mnie ;/
OdpowiedzUsuńNo cóż, każdy ma inny gust ;)
Usuńzgadzam się, że o bohaterze dowiadujemy się mało. Książka skupia się głównie na uzależnieniu.
OdpowiedzUsuńNie czytałam, ale uważam, że z książką warto zapoznać się chociażby ze względu na poruszany w niej trudny temat.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą! To ważny temat, zwłaszcza w XXI wieku i warto wiedzieć z czym ma się do czynienia.
Usuń