Nefmi na...

email Facebook GooglePlus Twitter Instagram

Do zobaczenia... ~ "Randka z królową"

Źródło.

Ludzie na ulicach Londynu świętują zakończenie II Wojny Światowej. Elżbieta (Sarah Gadon) i jej młodsza siostra Małgorzata (Bel Powley) wymykają się z oficjalnego przyjęcia w hotelu Ritz i podekscytowane ruszają w miasto. Kiedy Małgorzata znika w tłumie wraz z grupą świętujących kapitanów marynarki, Elżbieta wpada w ramiona młodego lotnika – Jacka (Jack Reynor). Zderzenie odmiennych światów tej nietypowej pary doprowadza do serii zabawnych pomyłek. Szczególnie, że Jack nie wie kim jest Elżbieta, ona zaś nie zna jego tajemnicy. Próbując odnaleźć Małgorzatę, jednocześnie uciekają przed dwoma wysłannikami Królewskiej Gwardii.


10 dni temu, 3 lipca swoją premierę miał w Polsce film określany kobiecą wersją "Jak zostać królem". To chyba tylko pod względem postaci, które są członkami rodziny królewskiej. I choć oba oparte są na faktach, to diametralnie się od siebie różnią. Nie wnikając w szczegóły, powiem tylko, że film Toma Hoopera, opowiadający historię jąkającego się księcia Jerzego, dramatem. I choć pojawiają się zabawne momenty, ja odebrałam go jako film poważny. Natomiast dzieło Juliana Jarrolda to zwykła komedia.

No dobrze, może nie tak do końca zwykła - dawno się tak nie śmiałam na filmie. Pod tym względem produkcja naprawdę zasłużyła na pochwałę. Lekkie dialogi, żarty sytuacyjne oraz komizm postaci (przede wszystkim roztrzepanej Małgorzaty) składają się na świetną całość.

Fabuła filmu toczy się dwutorowo - z jednej strony śledzimy losy Małgorzaty, która zostawiwszy siostrę ruszyła na podbój miasta, a z drugiej perypetie Elżbiety i Jacka, którzy wcześniej wspomnianej księżniczki szukają. Czytałam recenzję, której autor narzekał na taki podział, jego zdaniem w ten sposób widzowie nie zdołali poznać wszystkich istotnych szczegółów ani w w jednej, ani drugiej części. Jednak ja uważam, że twórcy zawarli wszystko, co było niezbędne odbiorcy do zrozumienia fabuły.

"Randka z królową" jest rzekomo oparta na faktach, jednak z tego, co czytałam jest to mocno naciągnięte. W artykule "The Queen's Big Night Out: what really happened" znajdziecie wypowiedzi m.in. królowej, z których wynika, że tak naprawdę niewiele wydarzeń z filmu miało miejsce tamtej nocy, grupa była liczniejsza i ogólnie rzecz biorąc, prawdą jest przede wszystkim to, że to było pierwsze wyjście przyszłej królowej incognito. No ale trzeba jakoś podkoloryzować film, nie?

Rozważając wszystkie za i przeciw, myślę, że film jest niezły. Nie należy się po nim wiele spodziewać, a "Jak zostać królem" raczej nie dorówna, jednak jest przyjemny i jako romantyczna komedia pomyłek naprawdę trzyma poziom. W roli lekkiego, wakacyjnego seansu na odstresowanie "Randka z królową" sprawdzi się idealnie. 

Tytuł oryginału: A Royal Night Out
Reżyser: Julian Jarrold
Długość filmu: 97 min

6 komentarzy :

  1. Muszę obejrzeć. Uwielbiam wszystko, co związane z rodziną królewską;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Na letnie dni to film warty obejrzenia. Może akurat będę miała okazję i go zobaczę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Widziałam ostatnio zwiastun i niesamowicie mnie zaciekawił. Pewnie obejrzę :D

    OdpowiedzUsuń
  4. O, z chęcią obejrzę :)
    http://gabrysiekrecenzuje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Może za jakiś czas się skuszę,ale wczęśniej muszę nadrobic kilka filmów, które czekają na mne i czekają hahah.

    OdpowiedzUsuń
  6. Muszę przyznać, że słyszę o nim pierwszy raz :) Ale może akurat się nada na dzisiejszy wieczór

    OdpowiedzUsuń

Znasz już moje zdanie, teraz ja chciałabym poznać Twoje - wyraź opinię, zgódź się ze mną lub nie, podyskutuj, pożartuj. Zostaw po sobie ślad!