Nefmi na...

email Facebook GooglePlus Twitter Instagram

"Ad rem..." ~ Autorzy pod przykrywką


Na rynku pojawia się coraz więcej książek, coraz to nowszych autorów. Krąży nawet dowcip, że w XXI wieku jest więcej pisarzy niż czytelników. Nie wiem, czy to prawda, nie wnikajmy. Jednak, żeby się wybić, autorzy stosują różne chwyty. Jednym z nich są pseudonimy...

Kiedy angielscy pisarze, wydają pod angielskim pseudonimem, jeszcze nie jest tak źle. Ale kiedy polski autor postanawia nazwać się jakoś egzotycznie, a akcja książki ma miejsce pod Warszawą czy Krakowem, to naprawdę nie dostrzegam tu żadnego sensu. Słyszałam o wielu takich przypadkach, na blogu pojawiły się nawet dwie recenzje takich książek: "Bezimienna" Hanri Magali i "Larista" Melissy Darwood.

Tłumaczone jest to dość powszechnym przekonaniem, że czytelnicy wolą twórców zagranicznych. Niektórzy na pewno, ale przecież nie wszyscy. A jeśli przeczytają opis lub chociażby kilka pierwszych stron, domyślą się, że autorem jest Polak. Taki "sprytny" twórca zazwyczaj traci w moich oczach...

Czyli przerobiliśmy kwestie promocji swojej książki. Czy jest jeszcze jakiś sens w posługiwaniu się pseudonimem przez autora? Dowartościowywanie się?  Żądania wydawnictwa? Chęć ukrycia  swojej tożsamości? Co Wy o tym sądzicie? Znacie jeszcze jakieś popularne przykłady takich działań ze strony pisarzy?

Nefmi

10 komentarzy :

  1. Czytałam wywiad z autorką "Laristy" i wspominała w nim, że pisze pod pseudonimem ze względów zawodowych. Przyznam Ci rację, polscy autorzy brzmią nienaturalnie używając zagranicznych pseudonimów. Myślę jednak, że to każdego indywidualna sprawa, jako recenzentka również używam nazwy zastępczej, bo w dowodzie na pewno nie mam napisane Czarny Kapturek ; ) Przyznam szczerze, że poruszyłaś ciekawy temat. ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, głównie o tę nienaturalność mi chodziło.
      Myślę, że blogerzy to inna sprawa, bo ciekawy nick również promuje. Nie służy jedynie "ukryciu" prawdziwej tożsamości :)
      Dziękuję ^^

      Usuń
  2. Dobrym przykładem jest Stephen King. Część swoich książek pisał pod pseudonimami, gdyż wydawnictwa nie chciały wydawać jego dzieł co kilka miesięcy. Inny przykład miałem w jednej z książek - bohater tworzył pod pseudonimem, gdyż pisanie romansów nie bardzo szło w parze z jego wizerunkiem macho ;) A co do obcobrzmiących "przezwisk" polskich autorów, to takie chwyty są bardzo słabe - jeżeli książka jest dobra to czytelnicy sami po nią sięgną, mimo, że autor ma swojsko brzmiące nazwisko.

    OdpowiedzUsuń
  3. Meg Cabot przez pewien czas pod pseudonimem pisała. Takie mniej księżniczkowe książki. Miała w tym pewnie jakiś cel, ale jak dla mnie to było bez sensu. / Rzeczywiście ludzie często wolą zagranicznych...

    OdpowiedzUsuń
  4. Mnie pseudonimy w niczym nie przeszkadzają. Liczy się dla mnie dobra proza, a pod jakim imieniem i nazwiskiem ktoś wydał swoje dzieło, to rzecz nieistotna.

    OdpowiedzUsuń
  5. Mi to nie przeszkadza. Mówisz, że to źle brzmi, gdy Polacy pod obcobrzmiącymi pseudonimami piszą książkę, której akcja rozgrywa się w Polsce. Czemu? Przecież chociażby tak uwielbiani amerykańscy pisarze też piszą książki, których akcja dzieje się np. w Paryżu, Londynie czy Rzymie. Poza tym - sławniejsi autorzy używają pseudonimów, bo nie chcą, żeby ich kolejne dzieła były czytane z myślą " To jest lepsze/ gorsze od tego czytamtego". Weźmy np. J.K. Rowling ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie taki chwyt odrzuca, ponieważ uważam, że to czysty marketing :c
      A polski autor, który pisze o Polsce, akcja jego książki ma tam miejsce, brzmi po prostu nienaturalnie. Takie przynajmniej jest moje zdanie.
      J. K. Rowling mogę zrozumieć. W sumie, w tej dyskusji chodziło mi głównie o polskich pisarzy z obcojęzycznymi pseudonimami :)

      Usuń
  6. Zgadzam się - mnie także zawsze dziwiło to, że autorzy polscy tak bardzo lubią ukrywać się pod zagranicznymi pseudonimami. Jednak rzeczywiście, jeżeli książka jest naprawdę dobra i ciekawa, to nie zwracam szczególnej uwagi na takie drobiazgi, wolę rozkoszować się lekturą :)

    http://faaantasyworld.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie rozumiem polscy autorzy piszą pod pseudonimem. Rozumiem sytuację Rowling, która zdobyła ogromną sławę dzięki HP i chciała się przekonać, czy jej inna książka sprzeda się jeśli ludzie nie będą wiedzieć, że to ona napisała.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie rozumiem po co polscy autorzy nadają sobie pseudonimy.

      Usuń

Znasz już moje zdanie, teraz ja chciałabym poznać Twoje - wyraź opinię, zgódź się ze mną lub nie, podyskutuj, pożartuj. Zostaw po sobie ślad!